poniedziałek, 1 grudnia 2014

dupa boli

Wczoraj był dzień sportu. Wczoraj Iza z podekscytowaniem ubrała dresik i poszła do przedszkola, gdzie z przejęciem robiła wszystkie rzeczy, które inne dzieci robiły, sikała na kibelku w szeregu kibelków z innymi Chińczykami (panie sadzające dzieci na kibelki i myjące im potem rączki robiły to taśmowo, taka masowa produkcja moczu), a podczas przekąski prosiła o dokładkę. I dziękowała już po kantońsku. Wczoraj byłam tam z nią więc to wszystko widziałam. Serce rosło.

Dzisiaj gdy Beli przyszło ubrać zwykły formalny mundurek, a do niego rajstopy, to bolała ją dupa. Płakała mocno, uciekała i wiła się gdy jej zakładałam piękne śnieżnobiałe rajstopki.
"boli dupa" "boli dupa" "boli dupa"
W strachu, że z przedszkola będą nici, poszłam na kompromis i założyłyśmy legginsy i podkolanówki. Bela w pół już nie płacząca pomaszerowała więc do windy
                                                                                                              i do przedszkola.

Gdy ujrzała panie czekające na wejściu "Hello Izabela" jej twarz rozpromieniała, zamachała rączką i wykrzyczała "Hello". Podała paniom ręce i na ich wyraźną prośbę, z niemałą łaską, powiedziała mamie "Bye Bye".

A mnie teraz boli dupa, że moje dziecko ma wielki problem założyć rajstopy, a nie ma problemu iść do przedszkola bez mamusi!
I mimo iż poszła tam z radością, to swoje pierwsze popołudnie wolności spędzam siedząc na kanapie i się martwiąc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz